Felieton Barbary Górnickiej-Naszkiewicz rozpoczynamy od przypomnienia „Pieśni o Kobiecie Sybiru” w wykonaniu Weroniki Bochat z muzyką Marcina Nagnajewicza pod opieką artystyczną Agnieszki Hryniewickiej. Nagranie Pieśni znajduje się pod tym linkiem:
https://podlaskisenior.pl/piesn-o-kobiecie-sybiru/

Mam przed sobą album „Kobieta Sybiru. Prawo do pamięci”. II wojna światowa odcisnęła swe piętno w pamięci najstarszego pokolenia. Dziś wydawać by się mogło, że to głównie mężczyźni z bronią w ręku tworzyli historię. Niestety, równolegle do działań zbrojnych rozgrywał się też dramat ludności cywilnej. Trudy zmagań z traumatyczną codziennością spadły na barki bezbronnych kobiet. To właśnie one walczyły o byt własnej rodziny, doświadczały głodu, przemocy, gwałtów i strachu o każdy dzień.

 

Jednym z trudnych kobiecych doświadczeń było zesłanie na Sybir, które stało się temat publikacji „Kobieta Sybiru. Prawo do pamięci”. Książka została wydana przez Stowarzyszenie Podlascy Seniorzy w partnerstwie ze Stowarzyszeniem 100-lecie Kobiet, Stowarzyszeniem Szukamy Polski i Herstorycznym Białymstokiem we wrześniu 2022 roku.

 

Sam fakt, że blisko 80 lat po II wojnie światowej zespół redakcyjny zauważył w lokalnym środowisku potrzebę udokumentowania historii i uczczenia w ten sposób Sybiraczek zasługuje na szczególne uznanie. Tym bardziej, że realizacja tego typu projektów nie jest zadaniem łatwym zarówno ze względu na odległą perspektywę czasową, jak i temat wymagający przywołania pamięci o wydarzeniach trudnych, strasznych i wywołujących silne emocje.

 

Ale inicjatorki wydania publikacji udowodniły, że doskonale wiedzą, iż tylko zapis może ocalić od zapomnienia osobiste przeżycia funkcjonujące dotychczas głównie w rodzinnym obiegu. W ponad stustronicowej książce umieściły zapiski świadków „małej” historii oraz opowiadania powstałe na bazie opowieści wspomnieniowych mam, babć, cioć i kobiet z najbliższego otoczenia autorów. Teksty rekonstruujące sybirackie doświadczenia przeplatają się z wierszami podlaskich poetów i bogatym materiałem ilustracyjnym: zdjęciami, dokumentami, notatkami. Całość zamyka fotograficzna relacja z wydarzenia towarzyszącego wydaniu albumu.

 

Trzeba przyznać, że lektura książki „Kobieta Sybiru. Prawo do pamięci” wciąga już od pierwszych stron. Uważny czytelnik szybko dostrzeże, że opowieści o Sybirze mają w pamięci kulturowej sfabularyzowaną konwencję sensacyjną: nagle przychodzą Sowieci i rozkazują jechać w nieznane, więc kobiety pospiesznie opuszczają dom, zabierając całą rodzinę i różne przedmioty – pamiątki, jedzenie, pierzyny itp. Nie są jednak w stanie przewidzieć, jak trudny los je czeka. Upływ czasu od tego wydarzenia zatarł emocjonalne szczegóły na rzecz toposów „wędrujących w poprzek” pokoleń. Tych najbardziej charakterystycznych i stale obecnych w opowieściach wspomnieniowych ludzi starszych, na kanwie których budowana jest oś narracji: „wywózki” w towarowych wagonach, siarczysty mróz, głód, ciężka praca, choroby, wszy, brak nadziei, codzienny widok śmierci. A to tylko ułamek potwornego cierpienia, jakie przeszły Sybiraczki…

 

Upust tych zawieszonych emocji znajdziemy w nastrojowych wierszach podlaskich twórców będących poetycką wizją apokaliptycznego Sybiru. To już nie relacja wydarzeń, ale wewnętrzny wyraz niezgody na cierpienie ubrany w metafory, porównania i inne poruszające Czytelnika środki stylistyczne.

 

Towarzyszące tekstom fotografie, dokumenty i zapiski stanowią niezbity dowód, że ta niewiarygodna w swym okrucieństwie historia miała miejsce naprawdę. Zebrane materiały są nie tylko jej udokumentowaniem, ale również bodźcem do podtrzymywania pamięci. Zdjęcie babci kąpiącej noworodka to dla mnie symbol silnej determinacji i woli życia. Nie trzeba było długo czekać, aż zgłoszą się potomkowie bohaterki fotografii. Wydanie publikacji było dla nich z pewnością impulsem do podtrzymywania trudnego dziedzictwa.

 

Wszystkie obrazy (nie)codziennej historii wyrażone są w książce różnymi środkami wyrazu, co sprawia, że spojrzenie na kobiety Sybiru staje się głębsze, a cała koncepcja publikacji niezwykle oryginalna. Nie będzie zatem przesadą stwierdzenie, że książka ta jest nie tylko ucztą herstoryczną, ale także literacką i duchową. 

 

Całość zamykają zdjęcia pamiątkowe z wydarzenia „Kobieta Sybiru”, na którym nie mogło zabraknąć ostatnich świadków historii. Choć to Sybiraczki są bohaterkami książki, ich historie opowiadają dziś głównie córki i wnuczki. To im przypadło w udziale sybirackie dziedzictwo, którego chcą strzec.

 

Myślę, że tak wartościowej publikacji nie można zamknąć bez choć krótkiego komentarza, że kobiety Sybiru są niezwykłe, bo potrafiły przekazać swoje wielkie „małe” historie bliskim mimo długich lat „ustrojowego milczenia”. Bo przecież do 1989 roku temat Sybiru – ze względów politycznych – należał do zakazanych, a opowieści wspomnieniowe istniały tylko w rodzinnym „cichym” obiegu. Dziś, kiedy odchodzą ostatni świadkowie, to ostatni moment, by je ocalić. Nigdy nie jest jednak za późno, by pytać, co o nich wiedzą dzieci i wnuki Sybiraczek. Ważne, by miały świadomość, że prawo do pamięci nie było dla ich przodków wcale takie oczywiste…

Link do albumu w PDF: https://podlaskisenior.pl/kobieta-sybiru-prawo-do-pamieci-album-pdf/
Link do filmu: https://www.youtube.com/watch?v=BZmLxfpKYVc

dr Barbara Górnicka-Naszkiewicz

Skip to content