Strajk Kobiet znajduje w środowisku kobiecym nie tylko zagorzałe orędowniczki, ale i ambasadorki będące jednocześnie reprezentantkami świata fashion, filmu, sportu czy branży muzycznej. W tym artykule chcę się skupić na kobietach sportu, które nie zawahały się użyć charakterystycznej symboliki OSK w postaci błyskawicy podczas oficjalnych zawodów i konkurencji, by zwrócić uwagę widzów na przekaz Strajku.
Tak jak bobsleistki Sylwia Smolarek i Julia Słupecka, które w Mistrzostwach Świata rozgrywanych w niemieckim Altenbergu pojechały bobem z przyklejonym do niego symbolem protestu – czerwoną błyskawicą.
Co do autentyczności tego wydarzenia nie ma wątpliwości (https://www.google.pl/…/7,64998,26776211,polki…); moją ciekawość budzą powody, dla których sportowczynie przejechały oznaczonym bobem tylko jedną rundę, zaś podczas następnego przejazdu, po przerwie symbol Strajku zniknął. „Zostało to odebrane przez część kibiców jako cenzura. Inicjatywa nie spotyka się bowiem w kraju z przychylnymi opiniami rządzących.” – podaje Radio Zet.
Szukając potwierdzenia (bądź nie) tych informacji w sieci, znalazłam wypowiedź zaprzeczającą, jakoby chodziło o cenzurę: „Sylwia Smolarek i Julia Słupecka podczas pierwszego przejazdu w trakcie bobslejowych mistrzostw świata wystąpiły z przyklejonym na bobie symbolem “Strajku Kobiet” – czerwoną błyskawicą. Później znak zniknął. Cenzura? Sekretarz generalny Polskiego Związku Bobslei i Skeletonu Kamil Skwarczyński twierdzi, że nic z tych rzeczy.”
„WP Sportowe Fakty poprosiły o komentarz sekretarza generalnego Polskiego Związku Bobslei i Skeletonu Kamil Skwarczyńskiego, który wyjaśnił, że usunięcie symbolu nie miało na celu “zamykania ust zawodniczkom””, a to jaki symbol znalazł się na pojeździe nie miało najmniejszego znaczenia. Chodziło o to, że cała powierzchnia bobsleja stanowi przestrzeń reklamową, a każdy cm jej wykorzystania wymaga zgody Polskiego Związku Bobslei i Skeletonu, której zawodniczki nie posiadały, ponieważ nie skonsultowały swojej decyzji ani z trenerem, ani z działaczami związku. Przyznał, że to on zadecydował o usunięciu błyskawicy, na którą na początku nie zwrócił uwagi. Dodał, że za samowolne zamieszczenie dowolnego znaku na powierzchni reklamowej sportowczyniom grożą zarówno konsekwencje na szczeblu krajowym, jak i międzynarodowym. (https://www.google.pl/…/polskie-zawodniczki-z…).
Większość źródeł podała informację o wydarzeniu na poziomie faktów: była błyskawica, po przerwie znikła, bobsleistki zajęły ostatnie miejsce, jednak pomimo fatalnego wyniku zostały dostrzeżone z uwagi na polityczną demonstrację.
Znalazłam jednak jeden nagłówek wyraźnie sugerujący, jakoby to zachowanie było celową próbą odwrócenia uwagi od słabego wyniku, co wydaje się absurdalnym na samym początku mistrzostw, kiedy jeszcze nikt nie wie, jak przebiegną zawody. „Bobsleistki były najgorsze na Mistrzostwach Świata. Postanowiły więc „zabłysnąć” w inny sposób”.” Przecież to, że były najgorsze pod względem wyniku, okazało się po fakcie, zdążyły „błysnąć”, zanim było wiadomo, która reprezentacja zwycięży.
Mowa o portalu informacyjnym wKraju24, który dalej po sugestywnym i zawierającym manipulację tytule pisze: „Marną dyspozycję sportową bobsleistki postanowiły przykryć polityczną manifestacją swoich poglądów. Otóż, podczas pierwszego przejazdu, przyozdobiły swój bob… symbolem błyskawicy, używanym przez tzw. „Strajku Kobiet”, który otwarcie popiera m.in. prawo do aborcji na żądanie.” (https://wkraju24.pl/polskie-bobsleistki-byly-najgorsze…/).
Dodaje na końcu: „Niesmak jednak pozostał, bo tej dyscyplinie sportu nie zdarzają się takie zachowania. Internauci również nie zostawili na zawodniczkach suchej nitki. Zasugerowali, aby skupiły się rywalizacji sportowej, a nie manifestach politycznych, bo reprezentują nasz kraj z pieniędzy podatników”.
Postawę bobsleistek potępiła wiceminister sportu Anna Krupka: „sport jest uniwersalny, powinien łączyć wszystkich, niezależnie od poglądów, barw politycznych i światopoglądu. Poprzez sport powinno się realizować dobre idee związane z rywalizacją w duchu fair play. To na tym powinniśmy się koncentrować, a sport to nie miejsce do manifestowania kontrowersyjnych poglądów.”
Poszukiwanie informacji w sieci wg metody SIFT (Zatrzymaj się/Zbadaj źródła/Sprawdź powiązania/Śledź zmiany) jest pozytywnie angażujące, wręcz fascynujące. A co najważniejsze – sprawia, że jestem „pewna siebie i świadoma tego, co dzieje się wokół mnie”, kiedy korzystam z SM, a więc dokładnie tak, jak o korzyściach myślenia krytycznego i rozwijania innych kompetencji medialnych mówi realizowana przez nas, 100-lecie Kobiet SPOŁECZNA KAMPANIA INFORMACYJNA.
Dorra Ostrożańska
100-lecie Kobiet
Inne źródła na ten temat:
Źródło zdjęcia: https://www.google.pl/…/7,64998,26776211,polki…
Artykuł powstał w ramach projektu Stowarzyszenia 100-lecie Kobiet #PrawdaczyfałszbądźpewnasiebieiświadomategocosiędziejewokółCiebie realizowanego we współpracy z
TechSoup Europe
